To już 8 lat!
Kiedy pierwsza kwesta "Ocalmy od zniszczenia" została zainaugurowana w 2011 r. nikt nie sądził, że przyniesie ona efekt, który pozwoli na zmianę oblicza łapskiego cmentarza. Tymczasem minęło osiem lat i w ciągu kolejnych zbiórek udało się ocalić, wskrzesić bądź wznieść na nowo nagrobki, które zasługują na istnienie i na pamięć. Nie można ich wymazać z naszej łapskiej historii i tradycji.
Historia tych odrestaurowanych pomników zasługuje choćby na krótką wzmiankę. Oto przepiękny, wykonany z piaskowca nagrobek Heleny Płońskiej. Był w strasznym stanie i, gdyby nie Interwencja Łapskiego Towarzystwa Regionalnego, dziś pewnie byłby tylko wspomnieniem. A Henryk Dworakowski – pierwszy łapskie organista - kto by o tym wiedział, gdyby nie zbiórka z II kwesty, która pozwoliła na odnowienie grobu człowieka, który nie ma już bliskich o nim pamietających. Podobnie z rodzinami Chodorowskich, Filimonów, Ratman. Te nazwiska pojawiają się, kiedy mowa o historii łapskich warsztatów kolejowych, początkach Łap jako miasta, czy też o działaniu Komitetu Budowy Kościoła w Łapach. Zostały piękne choć podniszczone pomniki cmentarne. Ratujemy je, bo dzięki temu nie są już anonimowe, niczyje…. Spoczywają tam prochy naszych obywateli, twórców miasta i jego historii.
Mogiła ks. Placyda Lenkiewicza przypomina o początkach łapskiego życia religijnego pod zaborem rosyjskim. Parafie w Płonce Kościelnej, w Poświętnem czy nawet w Surażu „ogarniały” przez ponad 200 lat potrzeby religijne mieszkańców łapskiego zaścianka. Do czasu: ks. Placyd Lenkiewicz przywiózł tu pierwsze naczynia mszalne i organizował życie religijne wyznawców wiary rzymsko-katolickiej pod rosyjskim zaborem.
Zasłużony bardzo dla Polski Stanisław Nilski- Łapiński doczekał się pamiątkowej tablicy i urny z ziemią z jego grobu, znajdującego się na cmentarzu Orląt Lwowskich. Podobnie Władysław Piotrowski - wspaniały łapski fotograf dokumentalista. Jego betonowy nagrobek przenosi nas w czasy modernizmu lat XX i XXX. Piękny i niepowtarzalny.
Są też groby, które na cmentarzu w Łapach być powinny i mieć tu swoje miejsce, choć ich istnienie stanęło swego czasu pod znakiem zapytania.
Tak było z nagrobkiem znanej rodziny przedwojennego aptekarza Konstantego Romanowskiego. Stary grób po prostu się zawalił. Zostały zdjęcia i teraz odrestaurowany nagrobek nie pozwala zapomnieć o rodzinie Romanowskich.
W ciągu minionego roku udało się odrestaurować nagrobki Ojca i córki Chatkiewiczów, Juliusza Bierzyńskiego i Józefa Ratmana. Każdy z nich to oddzielna historia warta naszej uwagi i troski o przetrwanie dla następnych pokoleń. W tym roku będziemy kwestować już dziewiąty raz. Chcemy ratować od zniszczenia te nagrobki, którym grozi zniszczenie i zapomnienie. Robimy to, aby budować naszą wspólną lokalną świadomość. A może nawet lokalny patriotyzm.
Załączone do artykułu zdjęcia przedstawiają stan wybranych nagrobków przed i po renowacji. Ponadto zamieszone są zdjęcia najnowszych odrestaurowanych w ciągu minionego roku pomników.
Łapskie Towarzystwo Regionalne