Miasto na skraju upadku [video]
90 lat temu w nocy z 19 na 20 kwietnia 1934 r. wybuchł największy pożar w historii Łap.
Spłonęła główna hala wagonowa w Warsztatach Głównych, w której pracowało około 350 osób, z czego w całym zakładzie pracowało około 2000 osób. Pożar strawił całą halę, na domiar tego w chwili pożaru zmarł na atak serca lubiany przez pracowników i ceniony przez mieszkańców miasta inż. Jan Teodor Blum, naczelnik zakładu. Była więc to podwójna tragedia. Władze kolejowe w Wilnie, pod które podlegał zakład, w obliczu ogromnych strat poniesionych w Łapach, rozważały likwidację zakładów, a pracowników miano oddelegować do innych warsztatów na terenie dyrekcji. Byłby to cios dla Łap, bo zakład, mimo iż nie należał do miasta, pozytywnie wpływał na jego rozwój gospodarczy i społeczno-kulturalny. Na szczęście, w wyniku szeroko prowadzonej w kraju akcji na rzecz łapskich zakładów, na miejsce spalonej hali wybudowano w 1937 r. nową, tzw. "belgijską", która przetrwała nie tylko obydwie okupacje, ale dotrwała do pierwszego dziesięciolecia XXI wieku, po czym ją rozebrano.
O tej historii opowiada najnowszy film na kanale "Zmiana Czasu".
Piotr Sobieszczak