Pani Marianna, sołtyska uwieczniona na muralu

poniedziałek, 27 wrzesień 2021

Bohater nie musi być nieosiągalny, nierzeczywisty. Wystarczy, że będzie. Tak po prostu, zwyczajnie, obok. Tak jak pani Marianna Łapińska, mieszkanka Łap – Szołajd.

Jej historia udowadnia, że miarą człowieka są jego czyny. A gorącego serca patrzącego na „swoich” pani Mariannie nikt nie odmówi. W młodości, postawy prospołecznej uczyła się od ojca, który przez 33 lata pełnił urząd sołtysa. Po pewnym czasie urząd powrócił do rodziny, tę funkcję, na kolejnych 40 lat, przejęła pani Marianna.

Pracy miała wiele: w latach 60-tych niektórzy gospodarze nie mieli jeszcze światła w zabudowaniach...

Pani Marianna sukces osiągnęła dzięki uporowi. Bardzo dobrze rozumiała potrzebę stworzenia przestrzeni dla mieszkańców, dlatego też w Łapach – Szołajdach powstał Dom Kultury. Kiedy upadł komunizm można było w końcu zadbać o krzyże. Panią Mariannę wspomogli ludzie, udało się wymienić zmurszałe drewno na materiał z metalu. Dziś o krzyżach wszyscy mówią, że są morowe na wspomnienie zmagań mieszkańców z zarazą cholery.

W sobotę, na budynku świetlicy w Łapach – Szołajdach została upamiętniona pani Marianna. Powstały mural opowiada o jej życiu, sile charakteru, umiejętności godzenia ludzi. Z lewej strony wspomniane już krzyże, z prawej strony dawna chata ze wsi Łapy – Dębowina. Uśmiechająca się postać ma już swoje lata…  ale z jej oczu tryska dawny zapał…

Mural wykonał pan Arkadiusz Andrejkow. Prace malarza są bardzo czytelne, jednokierunkowe. – To memoriał zwykłych mieszkańców wsi, którzy żyli tam i pracowali lub zwyczajnie, cieszyli się życiem – opowiada artysta. Pan Arkadiusz uwiecznia pojedyncze postacie, w swoich pracach przekazuje także historie zbiorowe. Wykorzystuje przy tym rodzinne pamiątki, stare fotografie. Same budynki na pierwszy rzut oka nie są nadzwyczajne. To szopy, stodoły, drewniane zabudowania. Ale jak drewno posiada pewien rodzaj duszy, tak obrazy przelane na tę fakturę sprawiają, że przenika je głębia. Takie połączenie jest bardzo wymowne i nic więcej ponad zadumę nie potrzeba.

Wizerunek pani Marianny jest pierwszym muralem na Podlasiu. – Było trochę niepokoju. Budynek murowany nie jest tym samym, co drewniany. Teraz, kiedy pierwsze emocje minęły patrzymy na naszą bohaterkę z dumą i wdzięcznością. Łza kręci w się oku… - opowiada Marta z Koła Gospodyń Wiejskich "Łapianka na obcasach" – Klub Kobiet.

Projekt artystyczny powstał w ramach #ReskieHERstorie w ramach Funduszu Inicjatyw Obywatelskich finansowanego przez Narodowy Instytut Wolności.

Dziękujemy pani Arkadiuszowi za upamiętnienie części naszej lokalnej historii.

O artyście

Arkadiusz Andrejkow – artysta, malarz. Autor „Cichego Memoriału” deskali i murali tworzonych na stodołach, domach i innych budynkach, w większości drewnianych. Są to obrazy inspirowane fotografiami dawnych mieszkańców wsi i miasteczek.W 2017 r. powstała pierwsza realizacja w Załużu na Podkarpaciu, od tamtej pory pan Arkadiusz namalował ich ponad sto w różnych regionach Polski.