Łapy i okolice pod okupacją sowiecką w 1920 roku
W tym roku obchodzimy 101 rocznicę Bitwy warszawskiej. Upamiętniamy zwycięstwo Wojska Polskiego nad siłami Amii Czerwonej, która na swoich bagnetach według oficjalnej propagandy bolszewickiej, niosła szczęście i pokój masom pracującym.
Zanim doszło do walk pod stolicą, obszar obecnej Gminy Łapy został zajęty przez najeźdźców i przez około trzy tygodnie pozostawał pod okupacją sowiecką. Jak wyglądał ten czas w pewnym stopniu wyjaśniają dokumenty znajdujące się w łomżyńskim Oddziale Archiwum Państwowego w Białymstoku. Dotyczą one powojennych procesów sądowych, spraw śledczych, w których domniemywano się współpracy z nieprzyjacielem kilkudziesięciu mieszkańców pobliskich terenów.
Na wstępie należy zaznaczyć, iż znaczna część osób została uniewinniona od zarzutów działania na szkodę nowo odrodzonego państwa polskiego. Z informacji zawartych w piśmie Juliusza Millera – zamieszkałego w Łapach pracownika kolei – można wywnioskować orientacyjną liczbę podejrzanych, który domagał się od Sądu Okręgowego w Łomży wydania zaświadczania o niewspółpracowaniu z najeźdźcą. W treści dokumentu dowiadujemy się, iż około pięćdziesięciu pracowników kolei z Łap, którzy podczas inwazji bolszewickiej nie ewakuowali się i rzekomo współdziałali z komunistami zostało sprawdzonych pod tym kątem. Podstawą pod oczyszczenie z zarzutów mogła być relacja podporucznika Dawidowicza. Stwierdził on, iż kolejarze ochoczo współdziałali z polskimi żołnierzami po opuszczeniu miejscowości przez bolszewików. W szybkim tempie przywrócono drożność pobliskiej linii kolejowej, uporządkowano teren dworca. Oficer podkreślił zdecydowane wrogie podejście ludności do wycofujących się czerwonoarmistów.
Niektóre sprawy musiały być rozstrzygnięte przed sądem. Było tak w przypadku Aleksandra Konoplina, który pełnił funkcję starszego policjanta komunistycznej służby porządkowej. Sporządzony przeciwko niemu akt oskarżenia zawierał informację o: konfiskacie osiemnastu butelek wina i dwudziestu butelek wódki od okolicznego restauratora Paciorowskiego, głoszeniu tez wychwalających ustrój komunistyczny oraz zarzucono mu, że podczas wiecu bolszewickiego uniemożliwiał osobom opuszczenie wydarzenia. Sprawa zakończyła się wyrokiem uniewinniającym z uwagi na przymus współpracy. Fakt, że Aleksander Konoplin powrócił do Łap, świadczy o jego dobrej opinii wśród mieszkańców.
Interesującym faktem było wstępowanie podejrzanych o współpracę z bolszewikami do Wojska Polskiego, aby zrehabilitować swój status społeczny. Postąpił tak Kazimierz Łupiński i Henryk Roszkowski, którzy godną postawą w armii przysłużyli się Ojczyźnie. Zostało to wzięte pod uwagę w prowadzonych przeciw nim postępowaniach śledczych, które zostały umorzone.
Archiwalia kryją informację o zatrzymaniu przez okupantów księdza Bolesława Gumowskiego – ówczesnego proboszcza parafii pod wezwaniem Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Łapach. Został on aresztowany z uwagi na informacje o jego wrogich stosunkach do Rosji Sowieckiej. Ustalono, iż anonimowe donosy miały być podpisane przez osoby wywodzące się z najbliższej okolicy. Z uwagi na istniejący powszechnie terror, bojaźń o utratę zdrowia i życia, z całą mocą można stwierdzić, że wielu zostało zmuszonych do złożenia podpisu. Proboszcza przetransportowano do Poświętnego, gdzie przebywał pod strażą. Dzięki usilnym prośbom parafian został uwolniony.
Niechlubną działalnością wykazał się Jan Tym, który dobrowolnie objął stanowisko komisarza bolszewickiego w osadzie kolejowej Łapy, powiatu Mazowieckiego, i w tym charakterze działając, okazał nieprzyjacielowi istotną pomoc, polegającą na pomocy przy rozszerzaniu toru kolejowego dla uruchomienia pociągów nieprzyjacielskich. Przyczyniło się to do znacznych strat materialnych oraz utrudniło pościg za uchodzącym wrogiem po zwycięskich starciach polskiej armii nad Wisłą. Sąd Apelacyjny w Warszawie skazał Tyma na rok i sześć miesięcy pobytu w twierdzy (ciężkiego więzienia) oraz zwrot kosztów sądowych. Nie jest to jedyna osoba, która sprzyjała Sowietom. Dokumenty zawierają informację o niejakim Perkowskim – znanym aktywiście komunistycznym, który uciekł z Polski w obawie przed karą. Można domyślać się, iż miał powody, dla których nie stawił się przed sądem, aby udowodnić swoją niewinność. W łapskich strukturach władzy bolszewickiej działał wtedy Marceli Nowotko. Tak, to właśnie ten mężczyzna z pomnika, który zniknął z centrum miasta w 1989 roku.
Okres okupacji sowieckiej w 1920 roku był naznaczony przemocą, bojaźnią o utratę mienia, zdrowia i życia. Przytoczone archiwalia pokazują, iż lokalna ludność zachowała się należycie w tak niełatwym czasie, a wyjątków było niewiele.
Przygotował: Paweł Roszkowski
Artykuł ukazał się w Gazecie Łapskiej w 2020 r